Kredyty

17 października
22:19 2011

Kredyty lombardowe stanowią w naszym kraju coraz mniejszy odsetek powierzanych pożyczek.  Udzielane są pod zastaw ruchomości, w tym głównie papierów wartościowych , metali szlachetnych czy innych towarów. Na czas trwania umowy bank staje się właścicielem zastawianej rzeczy . W sytuacji, kiedy kredytobiorca nie spłacić należnego długu bank może sprzedać powierzoną ruchomość.

Osoby, które mają problem z uzyskaniem finansowania z instytucji bankowej mają do wyboru kilka, innych alternatyw. Na ;polskim rynku istnieje bowiem wiele instytucji, które chętnie udzielą nam finansowego wsparcia. Potencjalni pożyczkobiorcy muszą jednak liczyć się z faktem, że oprocentowanie takich kredytów wynosi czasami równowartość zaciąganego kredytu. Przykładem takiego nieporozumienia są kredyty lombardowe. Nazwa owego kredytu zastrzeżona jest dla banku centralnego, który udziela pożyczek bankom komercyjnym. W wolnym tłumaczeniu natomiast jest to kredyt udzielany przez instytucje pozabankowe osobom fizycznym. Pod zastaw może podlegać każdy rodzaj ruchomości – dzieła sztuki, biżuteria, sprzęt RTV czy AGD. Do czasu wprowadzenia ustawy antylichwiarskiej banki pobierały od pożyczkobiorców prowizje i oprocentowanie na poziomie kilkuset procent. Dodatkowym utrudnieniem były także wysokie odsetki za nieterminowe spłaty. Instytucje pozabankowe znalazły jednak sposób na „obejście” ustanowionych granic. Limity nie dotyczą bowiem umowy sprzedaży. Kredyty lombardowe bazują na tej formie umowy cywilno – prawnej. Tego typu pożyczki to według analityków finansowych ostateczność. Negatywna opinia o tego typu praktykach wiąże się z zabójczym oprocentowaniem i krótkim terminem spłaty. To niewątpliwie najmniej korzystna forma finansowania. Na szczęście coraz mniej osób daje się złapać na lichwiarskie praktyki lombardów.